Skandaliczny rosyjski kulturysta i zwolennik zdrowego stylu życia opowiedział na Instagramie, jak trzy lata temu poznał swoją przyszłą żonę w koszu na śmieci. W tym momencie jego „anioł”, jak czule nazywa swoją żonę Irinę Meszczańską Aleksander, wyjmował paczki pozostałe po naprawie. Stopniowo para stawała się coraz bliższa, dzięki temu, że wytrwały dżentelmen stale dołączał do towarzystwa przyjaciół dziewczyny.
Następnie, według Shpaka, zaczął opiekować się Iriną, przygotował jej śniadanie i zdobył serce piękna. Kiedy młodzi ludzie zaczęli żyć razem, Aleksander zabrał swoją ukochaną na Dominikanę na prawie miesiąc, aby nie uległa wpływom tych, którzy go nie lubili.
Abonenci pogratulowali niezwykłej parze:
„Dziękujemy za podzielenie się historią rodziny! Sasha to fajny facet, prawdziwy mężczyzna! Masya to wspaniały człowiek, prawdziwa kobieta! Kochajcie się i bądźcie razem na zawsze!”
„Jaka jesteś cudowna i kochana. Najlepsze! Jesteście idealni, każdy z osobna - Sasha to ogromny, silny mężczyzna o dobrym sercu, a Masya jest wrażliwa, inteligentna, piękna i kochająca. I razem niezwyciężona siła, ludzie, którzy nie dbają o konwencje”
„Sasha, dobry człowieku! Od razu poczułem, że spotkałem swojego mężczyznę i stanowczo nie dałem nikomu ani okoliczności ani jednej szansy, by cię rozdzielić!"