Alina Grosu: „W Urzędzie Stanu Cywilnego Nie Mogłem Zrozumieć: Czy To Film Czy Rzeczywistość?”

Alina Grosu: „W Urzędzie Stanu Cywilnego Nie Mogłem Zrozumieć: Czy To Film Czy Rzeczywistość?”
Alina Grosu: „W Urzędzie Stanu Cywilnego Nie Mogłem Zrozumieć: Czy To Film Czy Rzeczywistość?”

Wideo: Alina Grosu: „W Urzędzie Stanu Cywilnego Nie Mogłem Zrozumieć: Czy To Film Czy Rzeczywistość?”

Wideo: Alina Grosu: „W Urzędzie Stanu Cywilnego Nie Mogłem Zrozumieć: Czy To Film Czy Rzeczywistość?”
Wideo: Алина Гросу - Хочу я баса 2024, Marsz
Anonim

Piosenkarka jest zajęta przygotowaniami do ślubu tego lata. Pewnego dnia Alina i jej ukochany Aleksander oficjalnie sformalizowali swój związek i planują teraz niezapomnianą uroczystość. Szczegóły - w rozmowie z WomanHit.ru

O spotkaniu z mężem

Nasza znajomość z Aleksandrem wydarzyła się na planie - to jego dom został wybrany na miejsce zdjęć. Tego dnia miałem iść na spotkanie, by spotkać się z aktorem, z którym miałem zagrać tę rolę. Tego dnia nigdy nie spotkałem aktora, ale w tym mieszkaniu spotkałem swój los. Od pierwszego spotkania zdałem sobie sprawę, że nadawaliśmy na tej samej fali. Sasha jest bardzo utalentowana i dla mnie ważne jest, aby mój chłopak nie miał reputacji jakiegoś majora, żeby wszystko osiągnął sam, bez pomocy więzi rodzinnych. Tak było zawsze w naszej rodzinie. Sam pracuję od dzieciństwa. Jestem karierowiczem i pracoholikiem, więc tutaj nasze poglądy zbiegły się z nim. Długo byliśmy przyjaciółmi iz czasem zdaliśmy sobie sprawę, że nie możemy bez siebie żyć. Złożył mi propozycję małżeństwa w sylwestra. Byłem mile zszokowany aktem ukochanej. Co więcej, propozycja była rewelacyjna, w kręgu najbliższych mi osób. Sasha przygotowała dla mnie piękny wiersz, wręczyła mi wspaniały bukiet kwiatów.

O hojności i zazdrości współmałżonka

Mój mąż jest początkującym biznesmenem. Ma sympatię do mojego zawodu. Przyznaję, sceny zazdrości zdarzały się w naszym życiu, nie bez niej, ale z czasem stał się mądrzejszy i łatwiej odnosił się do tego, co robię w kadrze. Ogólnie mogę powiedzieć, że Sasha wspiera mnie we wszystkim, rozpieszcza, jest bardzo hojny w swoich działaniach i prezentach. Od niezwykłego: dał mi żywego kurczaka, żebym codziennie rano pił świeże jajka. Uważa, że to jest dobre dla strun głosowych. Ogólnie mogę powiedzieć, że Sasha jest mężczyzną moich marzeń. Nie wyszłabym za mąż, gdyby on nie był taki. Bardzo go kocham!

O ślubie

Najpierw mieliśmy obraz w urzędzie stanu cywilnego w Rosji, a wkrótce ślub odbędzie się w Weronie. Przygotowujemy się bardzo poważnie i z wielkim niepokojem. To dla nas ważne wydarzenie, dlatego przemyślamy wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Oczywiście wesele jest drogie. Rodzice bardzo pomagają - zarówno z mojej strony, jak i ze strony Sashy. Cóż, nie szczędziłem pieniędzy, wydając tantiemy z kręcenia serialu „Trial”. Na weselu odpowiadam za urodę i nastrój emocjonalny, Sasha - za wygodę. Impreza odbędzie się na zamku. Będzie prawdziwa bajka. Myślę, że obejdzie się bez głupich konkursów, chociaż kiedyś chciałam właśnie takiego tradycyjnego ślubu.

O strojach

Suknie ślubne wciąż pracują - szyję je, nie kupuję w salonie ślubnym. Planuję zmienić dwa stroje. Pierwsza to prawdziwa suknia księżniczki, piękna, odświętna, taka, jaka powinna być na weselu w zamku. Drugi jest bardziej lakoniczny, z nudną spódnicą. Dla mnie przypomina nieco obraz Daenerys z Game of Thrones. Sukienka będzie miała perełki, koronkę - bardzo piękne tkaniny, nad moim wyglądem pracowało kilku stylistek. Preferowałam kolory pastelowe. Zaufana osoba, moja ciotka, pomaga mi tworzyć suknie ślubne. Zrobiła mi sukienkę na wycieczkę do urzędu stanu cywilnego.

O malowaniu i pierścionkach

Malowanie w urzędzie stanu cywilnego przebiegło sprawnie, bez żadnych ciekawych chwil. Owszem, pani-mistrzyni ceremonii, jak to zwykle bywa w urzędzie stanu cywilnego, została bardzo śmiesznie przyłapana, więc mój mąż i ja ledwo mogliśmy powstrzymać uśmiechy, chociaż wydawało się to być tak ważnym momentem. Cóż, trochę nie rozumiałem, co się ze mną dzieje. Byłem już na weselach podczas kręcenia. Dlatego nie mogłem w pełni pojąć: czy to film czy rzeczywistość? Właśnie sobie uświadomiłem, że okazuje się, ożeniłem się. I oczywiście były pierścienie, gdzie bez nich! Tak się złożyło, że teraz mam pierścionek, który podarował mi mąż, kiedy się oświadczył, pierścionek, który włożył mi na palec podczas malowania, a trzeci pierścionek przechodzi z pokolenia na pokolenie w rodzinie męża.

O gotowości do życia rodzinnego

Zawsze marzyłem o dużej rodzinie. Na pewno będę miał co najmniej troje dzieci. Bardzo kocham dzieci, mam trzech siostrzeńców, a niedawno urodził się mój brat Mishka. Bardzo często opiekuję się z nim i dlatego już wiem, jak wychowywać dzieci. Uwielbiam też gotować i eksperymentować. A mąż je tylko to, co ja lub jego siostra ugotujemy. To ciasta i słodycze czekoladowe, a nawet prawdziwy barszcz ukraiński.

O miesiącu miodowym

Teraz mój mąż jest odpowiedzialny za podróż poślubną, więc nie wiem, dokąd pojedziemy. Chce mi przedstawić wyjazd jako prezent. Wiem, że po ślubie zostaniemy przez jakiś czas we Włoszech, chcemy tam razem spędzić czas.

Zalecana: