Szczęśliwi Razem: W Przeddzień 14 Lutego Pary Gwiazd Podzieliły Się Swoimi Historiami Miłosnymi Z „VM”

Szczęśliwi Razem: W Przeddzień 14 Lutego Pary Gwiazd Podzieliły Się Swoimi Historiami Miłosnymi Z „VM”
Szczęśliwi Razem: W Przeddzień 14 Lutego Pary Gwiazd Podzieliły Się Swoimi Historiami Miłosnymi Z „VM”

Wideo: Szczęśliwi Razem: W Przeddzień 14 Lutego Pary Gwiazd Podzieliły Się Swoimi Historiami Miłosnymi Z „VM”

Wideo: Szczęśliwi Razem: W Przeddzień 14 Lutego Pary Gwiazd Podzieliły Się Swoimi Historiami Miłosnymi Z „VM”
Wideo: Czy jestem w trojkącie miłosnym ? 2024, Marsz
Anonim

Nie wszystkie święta, które kultura zachodnia dała krajowi, zakorzeniły się na rosyjskiej ziemi, ale 14 lutego, w Walentynki, spodobały się naszym współobywatelom. Kolejny powód, by pogratulować bratniej duszy i udekorować mroźny zimowy dzień balonami w kształcie serca, uroczymi miękkimi zabawkami, słodyczami i atmosferą totalnej czułości. „VM” poprosił znane pary, aby przypomniały sobie, jak mają wyznanie miłości, i jednocześnie był przekonany: prawdziwe uczucia są silne nawet bez świątecznych rytuałów.

Image
Image

„Udało nam się wygrać”. Anton i Elena Khabarov, aktorzy Moskiewskiego Teatru Prowincjonalnego:

- Spotkaliśmy się na egzaminach wstępnych do Sliver i od razu zrodziła się wspólna pasja. Pamiętam, jak tamtego lata wyznałem Lenie swoją miłość w łuku domu przy ulicy Twerskiej, gdzie chowaliśmy się przed ulewnym deszczem, śmialiśmy się i całowaliśmy. Zrobiliśmy to bez okresu bukietu cukierków, a od dwudziestu lat wychowujemy syna i córkę. I to po raz kolejny udowadnia, że cała teraźniejszość dzieje się bez opóźnień.

Można powiedzieć, że w tej ważnej loterii biologicznej, kiedy uzgodniliśmy czystą „chemię”, a wszystkie punkty styku zostały później znalezione, trafiliśmy w dziesiątkę. Od dawna jesteśmy przekonani, że wszechstronnie do siebie pasujemy. Oboje nienawidzimy wszelkiego rodzaju romantycznych, słodkich syropów. Nie ma w tym naturalności. Więc nie obchodzimy świąt i nie mamy też zwyczaju dawać sobie nawzajem wielkich prezentów. Ale wiemy, jak dobrze wypocząć. Nie ma dla nas nic lepszego niż wspólny wyjazd na wycieczkę i na to wydajemy zarobione pieniądze. Również o ogólnym hobby związanym z nurkowaniem.

„Julia jako pierwsza się przyznała”. Julia Kowalczuk i Alexey Chumakov, śpiewacy:

- Obracając się w tej samej sferze, znaliśmy się od dawna, przecinaliśmy ścieżki na dużych koncertach zbiorowych, braliśmy razem udział w pierwszym telewizyjnym show na lodowcu, ale wzajemne uczucie powstało w nas dopiero wtedy, gdy niemal jednocześnie weszliśmy do pracy solowej i zaczęli się nawzajem zapraszać na nasze występy.

Byłem pierwszym, który wyznał moją miłość. Aleksiej dojrzał trochę dłużej, ale jego wzajemne wyznanie było już tak poważne, wymowne i co ważne, na czasie. Cieszymy się, że się wyczuliśmy. W rzeczywistości nasza praca jest poświęcona miłości. Niedawno wydałem wideo „Forget Me Bye Bye”: jest to zmysłowa piosenka o odwiecznym temacie „Nie rozstaj się ze swoimi bliskimi” - że kiedy nawet coś pójdzie nie tak, należy dać szansę związkom, a nie położyć temu kres … Ale Walentynki obchodzimy wyłącznie wtedy, gdy nadarzy się okazja - w ciągu trzynastu lat wspólnego życia z powodu zatrudnienia przy różnych wydarzeniach, prawdopodobnie tylko trzy razy byliśmy razem tego wieczoru. Ale to wspaniały dodatkowy powód, aby jeszcze raz wysłać promienie miłości do ukochanej osoby, pójść razem na obiad, zaskoczyć swoją połowę jakimś zaskoczeniem. Ogólnie rzecz biorąc, w naszej rodzinie najbardziej cenione są nie drogie prezenty, ale pomysłowość - nieoczekiwanie zorganizowana wycieczka lub coś zrobionego własnymi rękami. Alexey ma wiele haftowanych przeze mnie T-shirtów.

„Spacer wzdłuż Fontanki zamienił się w randkę”. Dmitry Lysenkov i Maria Zimina, aktorzy z Petersburga:

- Zebrała nas „Alexandrinka”, gdzie wtedy służyłem, a Masza właśnie przyszła do trupy - biegła w tłumie, była rudowłosa, bystra. Rozwinęło się wspólne zainteresowanie i dzień po próbie wybraliśmy się po prostu na spacer po Fontance. To nie było spotkanie, ale tak naprawdę się okazało. Propozycja małżeństwa została złożona rok po naszym spotkaniu i zarejestrowaliśmy nasz związek dość nieformalnie. Niedawno obchodzony przez dziesięć lat od podpisania umowy.

A 14 lutego moje dwie córki i ja obchodzimy tylko urodziny naszej babci. I w zasadzie bardzo spokojnie podchodzimy do wszelkiego rodzaju uroczystości i prezentów, nie przywiązujemy dużej wagi. Uwielbiamy raczej sprawiać sobie przyjemność w najzwyklejsze dni. Nagle podaruj ukochanej na przykład bukiet egzotycznych kwiatów. To właśnie te rzeczy zostają zapamiętane i pozostawiają przyjemny posmak.

„Żyć i tańczyć na jednym oddechu”. Anastasia Stashkevich i Wiaczesław Łopatin, primabalerina i premier Teatru Bolszoj:

- Zakochałem się w Nastii, gdy miałem siedemnaście lat, kiedy zobaczyłem ją na międzynarodowych zawodach, w których też brałem udział. Była absolutnie przewiewna. A potem los zebrał nas razem w Moskiewskiej Państwowej Akademii Choreografii, gdzie dostaliśmy się na jeden kurs i natychmiast zostaliśmy sparowani. Nastia była wtedy całkowicie skupiona na pracy i nie zwracała uwagi na moje zaloty.

Dopiero jakiś czas później, podczas trasy, spojrzałem na Sławę jakby innymi oczami. Dużo chodziliśmy, rozmawialiśmy, przyszły mąż dał mi konwalie. Podpisali go prosto, bez patosu, ale spędzili miesiąc miodowy na Malediwach. Jesteśmy oficjalnie małżeństwem od dziesięciu lat i zauważamy, że z biegiem lat nasz związek tylko się umacnia. Kiedy tańczymy razem, to jest jak oddech. Żyjemy w ten sam sposób. Wybuchy miłości od dawna przekształciły się w coś znacznie trwalszego: czujemy się dobrze, gdy jesteśmy razem, nie męczą się sobą, doskonale rozumiemy.

14 lutego Slava daje mi kwiaty, ale raczej zgodnie z tradycją, ponieważ uważa, że należy się podobać nie w określonych terminach, a tutaj całkowicie się z nim zgadzam. Zdarza się, że zmęczona występem wsiadam do samochodu i znajduję tam bukiet od męża. To jest bardzo miłe. A także pamiątki. A jeśli uzupełniam garderobę męża, Slava rozpieszcza mnie biżuterią. Najdroższa z nich to bransoletka, którą podarował mi z okazji narodzin naszego syna, z jego imieniem i datą urodzenia.

BTW

Viktoria Merzlyakova, kulturolog, profesor nadzwyczajny Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Humanistycznego, RANEPA przypomniała historię tego święta i jego zwycięskiego marszu w różnych krajach świata:

- Święto to jest starożytne, a jego początki sięgają przedchrześcijańskiej tradycji kultu płodności i swoistego starożytnego rzymskiego święta Luperkalia. Imię św. Walentego odnosi się do kilku wczesnych świętych chrześcijaństwa, o których nie wiemy zbyt wiele.

Jedna z głównych legend związanych konkretnie z Walentynkami mówi o księdzu i lekarzu, którzy pomimo zakazu cesarza Klaudiusza II poślubiania swoich żołnierzy, aby nie rozpraszali ich od służby w wojsku, potajemnie zakochanych par małżeńskich. W tym celu został stracony w połowie III wieku naszej ery. e., a przed śmiercią udało mu się napisać pożegnalną wiadomość do ukochanej, którą nazwano „walentynką”. Według legendy przesłanie to dotyczyło nie tylko miłości, ale także uzdrowienia chorej dziewczyny.

Dziś możemy mówić o takich globalnych obchodach Walentynek w różnych krajach, w tym w poradzieckiej Rosji. Słodycze (głównie w postaci serduszek), kwiaty, zabawki, kulki stają się niezmiennymi atrybutami niemal wszędzie. Co więcej, ten dzień nie jest już po prostu kojarzony z sakramentem miłości do par, ale w wielu krajach oznacza raczej powszechne gratulacje - przyjaciół, krewnych, a nawet nieznajomych.

Inną zwyczajową tradycją jest pisanie tajnych wiadomości i umieszczanie ich w dużym pudełku, a następnie pobieranie „miłosnego listu” do adresatów lub losowe uzyskiwanie imion i zbieranie par na świąteczne tańce, zgodnie z angielską tradycją. Walentynkom przypisuje się również zasadę: „Dziewczyna może złożyć oświadczyny, ale mężczyzna nie ma prawa odmówić”, ale przypuszczam, że to po prostu piękny rower.

Zalecana: